W ostatnich tygodniach minister
zdrowia opublikował raport dotyczący wykonania Narodowego Programu Ochrony
Zdrowia Psychicznego w roku 2011. Tak naprawdę jest to raport o nierealizowaniu
tego programu. Główne założenia NPOZP (jego realizacja przewidziana jest na
lata 2011- 15), to promocja zdrowia psychicznego oraz zapewnienie lepszego dostępu
do opieki zdrowotnej. Jednak wdrożenie programu od samego początku napotyka
ogromne trudności. Już w połowie 2011 roku „Charaktery” wspólnie z koordynatorem
Koalicji na rzecz Wdrażania NPOZP rozpoczęły akcję zbierania podpisów pod
apelem w sprawie jego właściwej realizacji.
Realizacja programu wymaga,
przede wszystkim na szczeblu centralnym, politycznej mobilizacji i chęci
prawdziwej a nie tylko pozornej zmiany opieki psychiatrycznej. Wymaga stworzenia
finansowych podstaw do faktycznego a nie tylko zapisanego na papierze unowocześniania
obecnego systemu opieki. Myślę tutaj o zaniechaniach ze strony resortu i NFZ,
które nie monitorują realizacji zapisów ustawy i rozporządzeń. Niedoszacowanie potrzeb
tylko w oddziałach psychiatrycznych przy szpitalach ogólnych sięga dzisiaj
blisko 40%. Przypomnijmy, że mamy nowoczesną ustawę i 40 letnie opóźnienie w
naszych aspiracjach do Europy. Z drugiej strony mamy duże szpitale
psychiatryczne, które też nie są skore do zmiany. Jeżeli z dnia na dzień zmienią
tylko nazwę na Centra Zdrowia Psychicznego zamiast dokonać wewnętrznych
przekształceń i decentralizacji opieki do środowiska to będzie to kpina i brak
odpowiedzialności. Ta reforma to zmiana paradygmatu. Psychiatrzy, aby włączyć
osoby chorujące psychicznie w życie społeczne, powinni myśleć nie tylko o leczeniu
objawów, ale także angażować się w pomoc całej rodzinie, rozwijać kompetencje i
umiejętności pacjenta, pobudzać proces zdrowienia, mobilizować do zajęcia i
pracy, uczyć samopomocy.
Psychiatria nie ma lobby. Brakuje
nam Jurka Owsiaka, który pokazałby cały dramatyzm sytuacji, że tutaj też jest
walka o życie, że zdrowie psychiczne stało się towarem, zaś my, lekarze zmuszani
jesteśmy podchodzić do pacjenta w kategoriach ekonomicznych. Wewnętrzny opór i
protest psychiatrów skutkuje zadłużaniem się systemu albo prowadzi do pogorszenia
jakości opieki.
W ramach „Okrągłego stołu”
[spotkania międzyresortowe z udziałem ekspertów psychiatrii – przyp. red.], który
miał się toczyć w sprawie psychiatrii na szczeblu centralnym, odbyło się tylko
jedno posiedzenie, mimo gwarancji ze strony trzech ministerstw, że konsultacje
będą toczyły się permanentnie. Nie przypadkiem koordynatorem spotkania była Pani
Minister Elżbieta Radziszewska ds. nierównego traktowania obywateli.
Ministerstwo to zresztą odpłynęło w niebyt jak tylko przestaliśmy przewodzić w
UE. To zupełny brak odpowiedzialności w działaniach organów centralnych. Nigdy
nie doszło do spotkań w sprawie wdrażania programu. Całą odpowiedzialność
przerzucono na samorządy. NPOZP to ryba, która psuje się od głowy.
Głos rodzin i pacjentów jest za słaby.
Pamiętajmy, że chorujący psychicznie to osoby, które w Polsce dopiero wychodzą
z cienia. Niepełnosprawność fizyczna np. poseł na wózku w parlamencie, to dziś
rzecz oczywista. Cierpiący psychicznie są jeszcze na społecznym marginesie.
Ze strony strony Ministra Pracy i
Polityki Społecznej problemem jest ślepe przyjmowanie wyśrubowanych standardów
np. w środowiskowych domach samopomocowych, podczas gdy pacjentom potrzebny
jest odpowiedni do leczenia klimat, atmosfera, ludzkie ciepło. Decyzja na
poziomie rozporządzeń potrafi być niszcząca. Niech niektóre ośrodki,
przeznaczone dla osób niepełnosprawnych, spełniają te normy, ale pozostałe dla
osób chorujących psychicznie, niech przyjmą standardy merytoryczne. Inaczej
powstaną pojedyncze miejsca o bardzo wysokim standardzie (dostosowane windy,
toalety, przestrzenie), ale wyeliminują od lat działające nieliczne ośrodki, w
których osoby chorujące psychicznie znalazły prawdziwe oparcie. Ten błąd
wynika z ciągłego mylenia osób chorujących psychicznie z osobami o innych niepełnosprawnościach.
Wielu urzędników po prostu nie rozumie, że NPOZP powstał z myślą o osobach
chorujących psychicznie. Pamiętajmy, że pomoc osobom chorującym psychicznie
zależy również od nas wszystkich. Potrzeba trochę serca, żeby wspierać te
obszary życia społecznego, które nie są zorientowane na zysk, ale budują
poczucie bezpieczeństwa i więzi we wspólnocie. Dlatego hasło kolejnego Dnia
Solidarności z Osobami Chorującymi Psychicznie w roku 2013 brzmi „Zdrowie nie
jest towarem”
Dr hab. Andrzej
Cechnicki,
psychiatra, kierownik Zakładu Psychiatrii Środowiskowej Katedry Psychiatrii CM
UJ. Jest krajowym koordynatorem Koalicji na rzecz Wdrażania NPOZP